Kaligrafia


Kategoria wspólna / poniedziałek, 12 listopada, 2012

Kaligrafia jako zapomniana sztuka odezwała się do mnie ostatnio ukazując cale swoje piękno. Kupiłam stalówkę o numerze 2, ściętą i tępą jak kosiarka po sezonie. Do tego obsadka, atrament Hero, który pamiętam jeszcze z podstawówki. Postanowiłam spróbować swoich sił. Powiem tak: łatwo nie jest ale piekielnie trudno też nie. Ćwiczę więc na początek Rustic Capitals, jak głosi tytuł rozdziału książki pt. The Art of Calligraphy, David Harris, którą polecam jeśli ktoś także chciałby spróbować kaligrafii.

Fotka zrobiona telefonem podczas ćwiczeń. Żeby było jasne, nie chwalę się tym poniżej 😉

 

Uuuuh!!! Zamówiłam pióro Noodler’s Konrad Flex Nib. Muszę pofleksować 😉

 

 

Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *