Po prostu chciałam namalować górę. Góra musiała być oświetlona słońcem i wysoka. To chyba pierwszy mój obraz o tym temacie w roli głównej, nie czuję żeby go kontynuować ale góra postała jak powstać miała. Annapurna olejna.
Na marginesie. To, że jest to Annapurna dowiedziałam się już po jej namalowaniu, byłam święcie przekonana, że maluję inny szczyt 😉
z ciekawości przeczytałam o tej górze 🙂