Tak jak obiecywałam, dalszy ciąg obrazków morskich. Dziś same zachody słońca. Wyczekiwane z aparatem przy oku rozbryzgi fal i energia, która aż kipi a jednocześnie usypia – energia zachodu słońca.
Słońce przebijające przez rozbryzgi wody, piękna rzecz…
A później przyszły łabędzie, dodając uroku zachodowi:
A później przyszło wojsko i… no też dodało uroku zachodowi:
Tego wieczoru była nawet tęcza:
Spektakl chmur i słońca przed samym zachodem:
Dzięki za oglądanie. Pozdrawiam.